Witam,
Czy mają Państwo wrażenie, że coś niegra ze ścisłą kontrolą dotyczącą ściągania aplikacji jw library?
Czy właśnie brak możliwości ściągnięcia aplikacji jw library bez udostępnienia korporacji google dostępu do prywatnych danych użytkowników nie były jednym z argumentów uznania jw w Rosji za niepożądaną?
Istnieje taka wątpliwość, bo nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Towarzystwo udostępniło pliki instalacyjne na swojej stronie jw.org.
Na pewno zauważyliście ten bardzo podejrzany mechanizm.
A ciekawe jak administracja z nadarzyna tłumaczy ten oczywisty przejaw inwigilacji?